Odpowiedź na temat Andrzeja Tokarskiego "The Dead Game - hipnoza w służbie pandemii"

Kiedy mała grupa ludzi chce rządzić dużą grupą ludzi, potrzebuje do tego celu takiej strategii, przy pomocy której jest to możliwe. Jedną z najstarszych strategii w historii ludzkości jest strategia szerzenia lęków społecznych, co w konsekwencji prowadzi do niepokoju i neurozy.

Strategia ta działa tak mocno na psychikę ludzką, że blokuje w niej racjonalny sposób patrzenia na rzeczywistość. Osoba bądź społeczeństwo poddane takim działaniom jest gotowe do rezygnacji o walkę w utrzymaniu dotychczasowych osiągnięć cywilizacyjnych ludzkości.

Strach wyzwala poczucie niepewności i obawy w życiu. Ludzie nielubą strachu, ponieważ związany jest on z niebezpieczeństwem, dlatego unikają sytuacji niebezpiecznych, które w sposób optyczny dociera do naszej świadomości. Z tym optycznym strachem, a więc działającym z zewnątrz na człowiek, człowiek sobie bez problemu samoczynnie poradzi. Gorzej jest ze strachem wewnętrznym, który wywołuje u ludzi neurozę. Ta forma strachu nadaje się idealnie do celów rządzenia społeczeństwem.

Politycznym celem indukowania lęków społecznych jest przetransformowanie realnych obaw społecznych w neurotyczne lęki. O tym pisał szczegółowo Franz Neumann w „Angst und Politik” (Strach i Polityka). Podczas gdy człowiek bez problemu da sobie radę z realnym uczuciem strachu z neurotycznym strachem, mało kto jest w stanie sobie z nim poradzić.

Jak wiadomo demokracja może tylko wtedy w miarę dobrze funkcjonować, kiedy społeczeństwo jest możliwie jak najlepiej uwolnione od lęków społecznych i nie cierpi zbiorowo na neurozę, jak to jest obecnie. Ponieważ tylko bez lęków społecznych jest społeczeństwo w stanie dokonać racjonalnego, konstruktywnego wyboru na przyszłość. Obecnie czynione są gorączkowo takie zabiegi polityczne, które odbierają społeczeństwu możliwość realnej nieskrępowanej oceny sytuacji. Tym samym fundamentalna zasada demokracji, do której należy wolne i nieskrępowane zdefiniowanie samego siebie, jest brutalnie pogwałcona.

W jaki sposób dzisiaj indukowane jest w społeczeństwie uczucie strachu i zagrożenia?

Np. poprzez indukowanie nierealnych zagrożeń jak wzrost temperatury na Ziemi, albo poprzez wymuszanie fali uchodźców, którzy są kulturowym zagrożeniem i tworzą nierozwiązywalny problem wynikający z cywilizacji pozbawionej motywacji etycznej dla innowierców i braku kultury pracy.

W taki sposób można indukować w społeczeństwie niebezpieczeństwo socjalne, utraty miejsca pracy, destrukcję przestrzeni życiowej prowadzącej do utraty własnej identyfikacji, socjalne zatomizowanie społeczeństwa nieuchronnie prowadzące do utraty wspólnych interesów narodowych i społecznych, co nieuchronnie prowadzi do wyobcowania we własnej przestrzeni życiowej. Tego doświadczyło już wielu mieszkańców miast na zachodzie gdzie neuroza jest powszechna i spowodowana brakiem możliwości zaadresowania swoich obaw o przyszłość do kogokolwiek.
Ostatnim hitem wśród polityków jest indukowanie strachu zagrożeniem wirusowym, na które mówi się polityczna Ebola.

Politycy i tak robią to, co im korporacje nakazują, aby osiągnąć cel likwidacji zasad demokratycznych i zamiany tych zasad na neo-feudalne.
To wszystko prowadzi do uczucia niemocy i braku jakiegokolwiek wpływu na swój los w społeczeństwie jak również na los kraju gdzie żyją.
Jeśli jednak obywatele odważą się wyrazić swoje uzasadnione obawy, systemowo są zaszufladkowani przez polityczną semantykę, jako rasiści, ksenofobii lub zwolennicy teorii spiskowych.

Demokratyczne wybory stały się groteskową farsą, bo jak można inaczej nazwać to, z czym mamy od czasu do czasu do czynienia, kiedy okazuje się, że w okręgu wyborczym brało udział 500% wyborców.
Obecnie system dokonuje niesamowitych oszustw, które wspierane są strategią całkowitego rozkładu kulturowo cywilizacyjnej substancji społecznej.

Wracając do technik zwanych Soft Power, które indukują strach w społeczeństwach, to wystarczało społeczeństwom pokazać w odpowiednim miejscu próbówkę z nieznaną zawartością i powiedzieć, że w tej próbówce jest broń chemiczna, aby w imieniu tej sfabrykowanej demonstracji, wymordować tysiące niewinnych ludzi i zrównać z ziemią ich przestrzeń życiową wymuszając fale uchodźców z krajów arabskich.

W taki sposób i podobnymi obiektami indukuje się lęki w społeczeństwach zachodnich, które to lęki wywołują neurozę i tym samym społeczeństwa neutralizowane są na barbarzyńskie czyny dokonywane w imię obrony przed tyranami. Harold Lasswell powiedział, że do owładnięcie umysłu społecznego, najlepiej nadaje się konstrukcja wroga społecznego. Taki wróg społeczny najlepiej nadaje się, jako obiekt, na który przekierowuje się energię psychiczną społeczeństwa, które nie ma się zajmować centami władzy społecznej. Im większe napięcie jest między elitami władzy i społeczeństwem, tym bardziej władza szuka gorączkowo takie obiekty zastępcze dla społeczeństwa, na których społeczeństwo mogłoby wyładować swoje neurotyczne napięcie. Ta technika jest quasi powszechnie i najczęściej obecnie stosowana.

Psychicznym efektem neurotycznego lęku najczęściej może być depresja i psychosomatyczna reakcja jak np. niepewność, uczucie bezradność, niepokój, agresja i ucieczka w nałogi.
To wszystko prowadzi do politycznej apatii, co jest pożądanym zjawiskiem z punktu widzenia rządzących.
Dlatego w kołach specjalistów często mówi się, że „demokracja” może tylko wtedy funkcjonować, kiedy duża część społeczeństwa jest wykluczona z procesów demokratycznych i nie chce się interesować polityką. A więc jest ogarnięta przez polityczną apatię.

Spotęgowanie neurotycznego lęku w społeczeństwie prowadzi do społecznej apatii, skutkiem której empatia i solidarność ludzka podlega procesowi stopniowej erozji. Konsekwencją tego jest wzrost zapotrzebowania społecznego na mocną autorytarną władzę i wzrost skłonność do rasizmu, który w historii zawsze był indukowany przez władzę. Szczególnie w momentach, kiedy władza chciała odciągnąć społeczeństwo od zajmowania się tematem korupcji na szczytach władzy. Do tego w historii zawsze bardzo dobrze nadawały się fale migracyjne ludności z obcych kultur, co widać było wyraźnie na fali emigracyjnej z końca 19 wieku, gdzie tych emigrantów nazywano nawet w mediach szczurami. (tematyczna grafika George Frederick Keller)


Zachodni kapitalizm jest strukturalnie rasistowskim system, który u swoich korzeni zawsze indukował rasizm tworząc grupy ludzi podzielonych na kategorie. Kolonializm jest tu najprostszym przykładem i dowodem tej tezy.

Indukowany odgórnie rasizm jest zatem niczym innym jak formą stabilizacji władzy i jej techniki wyzysku społeczeństwa, któremu władza zarzuca rasizm. Władza indukuje rasizm, aby mieć powód do zarzutu społecznego o rasizm, z którym następnie władza walczy. ( Wallerstein, Balibar „Rasse-Klasse-Nation”)

Technika ta znalazła naśladowców z początkiem lat dziewięćdziesiątych na zachodzie, gdzie permanentnie prasa zachodnia indukowała rasizm w społeczeństwie, takimi hasłami jak np. w Westdeutsche Allgemeine Zeitung (1991) „ Uchodźcy gromadzą się przy granicach Europy zachodniej“, Der Spiegel (1991) „ Żołnierzy wysłać na granicę, aby zatrzymać nawałnice uchodźców”

W roku 2002 Brzeziński powiedział, że wojna z terroryzmem wykreowała w Ameryce kulturę strachu. Tak się stało szczególnie po wydarzeniach w 9/11/2001 WTC, które otworzyły przed USA niesamowite możliwości kreowania wojen na całym świecie. The „war on terror” has created a culture of fear in America.

Jak widzimy indukowanie strachu w społeczeństwie przez klasę rządzącą jest historycznie udowodnioną normą rządzenia masami ludzkimi.

John Mearsheimer w Oxford University Press napisał, że „kiedy Państwa zamierzają podjąć jakieś działania, które są sprzeczne z ogólnymi prawami międzynarodowymi lub prawami człowieka, zawsze wymyślają jakieś nieprawdziwe historie, aby przy pomocy tych historii nadać legitymacje tego nielegalnego, czasami barbarzyńskiego działania. Lub przy pomocy tych wymyślonych historyjek zamaskować jakieś działania, które sprzeczne są z demokratycznymi normami.”

W polityce realnej ta manipulacja społeczeństwem jest standardowym postępowanie w celach kierowania rozwoju społecznego w ściśle określonym kierunku.

Reasumując ten zarys, powiedziałbym, że to nie z hipnozą mamy do czynienia, ale z neurotycznym strachem przed przyszłością, który jest tak wielki, bo powiązany ze sferą najmocniejszego instynktu człowieka, instynktem przetrwania, że chyba ludzie blokują we własnej psychice zajmowania się wgłębieniem problematyki, z którą mamy obecnie do czynienia. A więc musi to prowadzić do otępienia części społeczeństwa.