Musiałem to napisać zirytowany zrozumieniem pojęciem demokracji niektórych blogerów w temacie „Czy polityka to rozwiązywanie problemów społecznych?”

Odniosłem wrażenie, że nie wszyscy tu są świadomi tego, co to jest demokracja i myślą, że żyli w demokracji.
Cóż takiego jest zatem ta demokracja, jakie ma ona zadanie do spełnienia, jak powstała, i dlaczego nie funkcjonuje. Na te pytania postaram się poniżej odpowiedzieć.




Najpierw trzeba zrozumieć jak zorganizowana jest dzisiaj władza na świecie, i dlaczego tak a nie inaczej. A więc potrzebujemy najpierw gruntownej nieupiększonej wiedzy o korzeniach dzisiejszej demokracji.
Trzeba również sobie uświadomić, jakie osiągnięcia i założenia powiązane są z demokracją.

1) Humanitarny uniwersalizm a więc uznanie zasady równości wszystkich ludzi. Demokracja, jako prawo do politycznego samostanowienia. Sprowadza się to do tego, że wszystkie struktury władzy muszą posiadać swoje korzenie wychodzące od społeczeństwa i być podporządkowane temu społeczeństwu.
Jeśli tak nie jest, wtedy te struktury władzy nie mają legitymacji społecznej i tym samym są do likwidacji.

2) Każdy obywatel powinien mieć możliwość wniesienia swojego wkładu w decyzjach dotyczących życia społecznego.

3) Gospodarka, jako element egzystencjonalny dla społeczeństwa i zapewniający standard życia społeczeństwu, nie może być wyłączona z działań nieposiadających legitymacji społecznej.

(Gospodarka została wymyślona przez człowieka, aby mu służyć, a nie odwrotnie jak jest obecnie)

Jedni są zdania, że demokracja jest jednym z najgorszych systemów społecznych. Inni, że demokracja jest wprawdzie zła, ale wszystkie inne systemy są jeszcze gorsze. Korwin przed wymówieniem słowa „demokracja” spluwa sygnalizując w ten sposób pogardę dla tego systemu.
W mojej ocenie ci, co tak twierdzą źle o demokracji, nie są w pełni świadomi tego, że demokracja de facto jest jedyną naszą szansą na przyszłość, jeśli ta przyszłość ma być pokojowa.

Demokracja jest nie tylko cywilizacyjnym osiągnięciem politycznego samostanowienia, ale demokracja powstała również ze starania się ludzkości wyciągnięcia konsekwencji z gigantycznych przelewów krwi w historii naszej cywilizacji.

Maciek0293 – Demotywatory.pl
Demokracja daje nam cywilizacyjną ochronę dla słabszych i sprowadza się do równości prawa dla wszystkich ludzi niezależnie od ich światopoglądu.
Demokracja daje nam quasi proceduralne zabezpieczenie społeczeństwa przeciwko ciemnym stroną człowieka i totalitarnemu dążeniu wszystkich struktur władzy. Co wynika w linii prostej z prawa oligarchii socjologa Roberto Michels-a.

Niezbędnym założeniem istnienia demokracji jest istnienie przestrzeni dla debaty publicznej. Przestrzeni, która nie może być w żadnym stopniu pod wpływem ekonomicznych interesów lub kół lobbystycznych.
A jeśli ta przestrzeń debaty jest ograniczana, wtedy demokracja już nie istnieje, ponieważ publiczna przestrzeń jest zdominowana przez grupy interesów mniejszościowych.
Przestrzeń do debaty publicznej musi być konstytuowana przez media publiczne.
Niestety ta wolna przestrzeń do debaty publicznej jest obecnie bardzo medialnie ograniczana, co sprowadza się do ograniczania demokracji, której istotą jest znalezienie konsensusu społecznego, bez którego demokracja jest niemożliwa.

Niezbędnym założeniem zdrowej przestrzeni publicznej jest:

  1. Wszystkie ważne informacje muszą być do dyspozycji społecznej.
  2. Musi być w przestrzeni publicznej zachowana pluralność społeczna.
  3. Nie może być przestrzeń debaty publicznej zdominowana lub ograniczana przez polityczne albo ekonomiczne interesy.

W niemieckim głównym nurcie medialnym, gdzie praktycznie mamy już do czynienia z głęboką cenzurą, obecnie jest tylko jedna „racja”, ta propagowana przez media. Co nie pasuje do tej „racji”, lub jest z nią sprzeczne, jest odrzucane medialnie, jako nierozsądne.
Według neoliberalnej doktryny, tylko rozsądne jest godne do propagowania i bez alternatywy. Nie ma więc żadnej alternatywy do rozsądnego, nie może być zatem debaty publicznej z nierozsądnym. Ponieważ do rozsądku alternatywą jest tylko nierozsądek, którego niewolo dopuścić do zdania. Takim płaskim argumentem zabija się obecnie debatę publiczną w Niemczech i innych krajach, a więc zabija się istotę demokracji prowadzącą do dużej kompetencji politycznej społeczeństwa.
Nie dopuszcza się do debaty, dialogu naukowców w sprawie korona wirusa, co kosztuje zdrowie i życie wielu ludzi.

Wtedy i tylko wtedy mamy do czynienia z dużą kompetencją polityczną społeczeństwa, która jest w stanie rozwiązywać problemy nurtujące społeczeństwo, kiedy mamy do czynienia ze zdrową przestrzenią do debaty publicznej.
Niestety fakty wskazują na to, że dziennikarze, którzy powinni informować solidnie społeczeństwo, zachowują się tak, jak opiłki metalu w polu magnetycznym swego pana, a więc pracodawcy. A pracodawca, aby nie stracić zlecenia rządowe spełnia oczekiwania rządu w polityce informacyjnej społeczeństwa.

A więc faktycznie media nie służą do szerzenia prawdy, nie mogą nawet temu służyć. Ponieważ każde media mają swojego właściciela, którego media quasi reprezentują.
Żadne media nie są zainteresowane pisaniem prawdy, o tym już pisał znany US rządowy publicysta Walter Lippman i uważał to za oczywiste pisząc, że informacja i prawda nie mają ze sobą wiele do czynienia. Posługując się informacją medialną trzeba posiadać medialne kompetencje, które prowadzą czytelnika do tego, że czytelnik wie, kto chce jemu i w jakim interesie coś przekazać.

Zatem jeśli przestrzeń do debaty publicznej jest nienaruszona, wtedy społeczeństwo posiada bardzo wysoką kompetencje do rozwiązywania problemów nurtujących społeczeństwo.
Tym tematem wielokrotnie i gruntownie zajmowali się naukowcy, pod terminem kolektywnej inteligencji. Zostało napisanych dużo prac naukowych na ten temat, z których jednoznacznie wynika, że kompleksowe problemy społeczne można rozwiązać tylko w demokratyczny sposób.

Heterogenność i pluralność środowiska i argumentów, co jest niezbędnym warunkiem w demokracji, bardzo podwyższa jakość i możliwość w rozwiązaniu społecznych problemów.
Niestety przestrzeń debaty publicznej jest do tego stopnia zdominowana i zniszczona przez grupy interesów, że nie może być mowy o dużej kolektywnej kompetencji, inteligencji społeczeństwa. Co jest niezbędnym warunkiem do rozwiązania naszych obecnych problemów.
Jeśli intelektualnie nie uporamy się z tym problemem uzdrowienia przestrzeni do debaty publicznej, sytuacja musi się rozwijać w kierunku chaosu i konfliktów społecznych.

Joe Chal: - Czy na pewno wiesz wszystko o Demokracji? | Niepoprawni.pl
Co takiego atrakcyjnego jest dla społeczeństwa w demokracji?

My chcemy być autonomiczni, i nie chcemy być podporządkowani woli innego. Taka jest nasza wrodzona natura.

A co atrakcyjnego jest w demokracji patrząc z perspektywy elit?

Nic atrakcyjnego nie ma w demokracji. Ponieważ demokracja ogranicza władzę elit. Dlatego między elitami a społeczeństwem były zawsze napięte stosunki, które w historii niejednokrotnie wyładowywały się krwawo przez rewolucje.

Jak mogą uniknąć elity krwawych rewolucji?

Dając ludowi iluzję demokracji.

Jak można to zrobić?

Wmówić ludowi, że potrzebuje on swojego przedstawiciela, co de facto ogranicza akt demokracji do wyborów tego przedstawiciela, który nie jednokrotnie jest podstawiony przez elity.

Właśnie dla tego rządzący boją się jak ognia demokracji bezpośredniej, ponieważ ona spełnia funkcje kontrolne nad politykami i zobowiązuje ich do działania w kierunku woli społeczeństwa, a nie kół lobbystycznych reprezentujących wolę mniejszości i kreujących siebie na Świętego Mikołaja przynoszącego miejsca pracy.

Tak tworzone struktury państwa nie służą de facto obywatelom, jako urząd prowadzący politykę kontrolną i wyrównującą interesy między obywatelami i grupami lobbystycznymi, jak powinno być w demokracji. A nie tak jak jest obecnie, że państwo jest podmiotem dyscyplinowania obywateli i stwarzającym ramy działania dla niedemokratycznych podmiotów rządzących nieoficjalnie społeczeństwem.

Harold Lasswell już w poprzednim stuleciu stwierdził, że:
Czysta demokracja jest niebezpieczna dla zarządzającej mniejszości, dlatego mamy do czynienia z demokracją reprezentatywną, która neutralizuje zdanie większości przez proces menedżerowania poglądami społecznymi.

Obecnie nasza demokracja jest w gorszym stanie jak za czasów Jamesa Madisona.

James Madison, ojciec US demokracji powiedział, że 
zdanie społeczeństwa nie ma żadnego znaczenia, wartości. Dopiero wtedy nabiera wartości, kiedy zostanie przefiltrowane i uszlachetnione przez politycznych reprezentantów społeczeństwa, które jest kierowane przez elity. Co sprowadza się do tego, że polityczni reprezentanci społeczeństwa, wiedzą lepiej, co społeczeństwo chce. Lepiej od społeczeństwa.

 

To oznacza, że "My reprezentanci społeczeństwa musimy powiedzieć społeczeństwu, co społeczeństwo ma żądać od nas. 
Wtedy zrobimy to, co społeczeństwo od nas rząda, a co my powiedzieliśmy społeczeństwu, co one ma od nas rządać.

Dlatego mieliśmy do czynienia z wypowiedziami takich chochlików jak Juncker.
Def: Demokracja po europejsku w wydaniu Claude Junckera.

Cytat 1 z 1999 roku:

Zdecydujemy coś, podamy delikatnie to, co zdecydowaliśmy do wiadomości ogólnej i czekamy jakiś czas, co się wydarzy. Jeśli nie ma dużego sprzeciwu i demonstracji, ponieważ większość nawet nie rozumie, co właściwie zdecydowaliśmy, wtedy idziemy dalej - krok po kroku aż do momentu, w którym nie da się już cofnąć naszych decyzji.”

Cytat 2 z kwietna 2011 roku:

"Kiedy sytuacja jest poważna i tego wymaga, trzeba kłamać"

Przecież taka wypowiedź arogancko i lekceważąco podchodzi do przestrzeni debaty publicznej, która de facto jest motorem demokracji. Wszystko wskazuje niestety na to, że jesteśmy rządzeni przez niebezpiecznych idiotów.

Dlatego mówi się słusznie, że EU jest grabarzem demokracji.
Obecnie najważniejsze struktury władzy nie są pod kontrolą wyborców, są niedostępne dla wyborców.
Niepożądana jest nawet wiedza wyborcy o istnieniu takiego ośrodka władzy.
Te struktury władzy nie podlegają w żadnym stopniu procesowi odpowiedzialności prawnej jak również są poza procesami kontroli instytucji demokratycznych.

Z reguły takie ośrodki władzy są niewidoczne dla wyborcy. Takimi ośrodkami władzy są np. korporacje, których prawnicy nawet ustalają prawo, które jest zgodne z interesami korporacji i przy pomocy grup lobbystycznych doprowadzają do wprowadzenia tego prawa w życie.
Człowiek w swojej historii jeszcze nie stworzył takich perfekcyjnych i totalitarnych struktur, jakie są w korporacjach.
Korporacje są zatem perfekcyjnymi tworami totalitarnych i autorytarnych struktur, których jedyny cel jest za wszelką cenę optymalizować swoje zyski. Nawet za cenę zniszczenia środowiska naturalnego i zniszczenia substancji społecznej. To one obecnie narzucają swoją wolę w EU poprzez liczne grupy lobbystyczne, które są tak liczne, że na jednego EU parlamentarzystę przypada dwóch lobbystów.

Przypominam, że korporacje są prywatnymi podmiotami, w których strukturach są autorytarne, dyktatorskie zasady kierowania i władzy. Demokracja w nich jest niedopuszczalna. Korporacje doprowadzają do tego, że ich siła ekonomiczna zamieniana jest na siłę polityczną, co niszczy fundamentalne zasady demokracji.

Niemiecki socjolog Wolfgang Steeck słusznie powiedział, że
"dopiero wtedy będziemy mieli coś do powiedzenia, kiedy najpierw zrozumiemy, że obecnie wydaje nam się tylko, iż mamy cokolwiek do powiedzenia".

Oznacza to, że dopóki nie dokonamy realnej oceny sytuacji, nie będziemy mieli dalej nic do powiedzenia.

Znany politolog Sheldon Wolin o obecnej demokracji napisał:

Ten nowy neoliberalny system osiąga totalitarne cele bez tworzenia obozów koncentracyjnych, bez wymuszenia ideologicznej jedności społecznej, bez stosowania przemocy fizycznej w stosunku do przeciwników, których będzie system wykluczał ze społeczeństwa odbierając im możliwości gospodarczej egzystencji w społeczeństwie.

Kto się na zachodzie nie zaszczepi, jest wykluczony i gospodarczo niszczony.

Przecież to, co Wolin napisał jest już daleko zaawansowanym rozwojem w Niemczech, Austrii i innych krajach. Dlatego ludzie boją się już mówić to co myślą, aby nie utracić możliwości gospodarczej egzystencji i zostać zepchniętym na margines społeczny. Według statystyk ponad 50% społeczeństwa na zachodzie obawia się mówić prawdę.

Potem coraz bardziej ten stan psychiczny wchodzi quasi w krew, aż w końcu zaczyna się powoli wierzyć w słuszność absurdalnego i destrukcyjnego działania rządów w sprawie korona wirusa. Tu mamy do czynienia z najstarszą i najefektywniejszą metodą rządzenia poprzez strach. Metoda ta jak wiadomo generuje lęki i działa na psychikę do tego stopnia, że odbiera możliwość realnej oceny rzeczywistości. 

Do tego dochodzi jeszcze element zatrucia mentalnego (Affektiv, Kongnitiv), które również są elementem strategii prania mózgu publicznego.
W efekcie końcowym z tak zmanipulowanym społeczeństwem można powoli robić wszystko dopasowując prawo do dyscyplinowania społeczeństwa i jednostek marzących o wolności i prawdziwej demokracji. 

Faktycznie to mówiąc językiem moralnym, te dopasowania noszą znamię zorganizowanego przestępstwa. Jeden z największych teoretyków i badaczy poprzedniego stulecia, zajmujących się demokracją, o którym już pisałem, Sheldon Wolin zdefiniował własności nowego totalitaryzmu, przed którym próbujemy się obronić.

Wolin uważa, że ten nowy totalitaryzm idzie z falą autorytarnego neoliberalizmu i jest rozpoznawalny w następujący sposób:

1) Polityczną demobilizacją obywateli i zepchnięcie ich w konsumpcyjny tryb życia. Wprowadzaniem niepewności i kreowaniem u nich lęków przed przyszłością, co ma prowadzić do apatii i zrezygnowania.

2) Państwo i społeczeństwo podporządkowuje się gospodarce.

(Gospodarka nie spełnia swojej roli, do której została przez człowieka wymyślona. Służenia potrzebą społeczeństwa. To człowiek według tej doktryny ma służyć gospodarce).

3) Przemoc w stosunku do ludzi stawiających opór temu rozwojowi jest dalece niewidoczna.

4) Ograniczenia wolności słowa pod trywialnymi stworzonymi do tych celów powodami.

Działaniem kognitywnym polegającym na tym, że przez słownictwo narzuca nam się pewne modele myślenia. Przy czym stosuje się także tzw. nowomowę zmieniającą odwieczne znaczenia słów. Używa się również słowa o specjalnym znaczeniu, słowa, które szufladkują człowieka. Są to np. tzw. pojęcia denuncjujące jak np. słowo „teoria spiskowa”, „populizm”, „mowa nienawiści”, „antysemita”, „nacjonalista”, foliarz, pojęcia te mają perfidną logikę, która łączy pojęcie z tematem uznanym z góry za temat niepoważny, zakłamujący rzeczywistość, który to temat należy od razu odrzucić. Zadaniem tych działań jest doprowadzenie do mentalnego zatrucia procesów myślenia.   

Przeprowadzono już na zachodzie czystki ideologiczne w wielu dziedzinach na uniwersytetach. W ten sposób nie pozostawia się żadnej alternatywy rozwoju myśli naukowej, przyjmując tylko jedną systemową „prawdę”, do której nie może być alternatywy. To już nie jest nauka, ponieważ nie można tu mówić nawet o możliwości obiektywnej oceny osiągnięć naukowych w tej dziedzinie. Skoro na uniwersytetach na piętnastu profesorów, jak mówi Prof. Dr. Heiner Flassbeck , wszyscy są tego samego neoklasycznego poglądu, nie można tu mówić o obiektywizmie.

Czyż to nie przypomina nam elementu faszyzmu?.

Ein Reich, ein Volk, ein Führer, eine Wachheit.

Wracając do początku postawionych pytań o funkcji demokracji, można śmiało powiedzieć, że de facto zaorano nasze umysły podmieniając w nich znaczenia wielu pojęć, aby zbudować fasadę demokracji. Znany ekonomista Friedrich Hayek (1944) w książce „Droga do zniewolenia” napisał, na czym polega sukces ideologii neoliberalnej. Polega na planowanym zatruciu języka, co w konsekwencji prowadzi do zatrucia procesów myślenia.

Cytat:

Największy sukces neoliberalnej techniki polega na tym, stare słowa zachować, ale ich sens zmienić”.

Reasumując. Jeśli marzy nam się demokracja, musimy najpierw uzdrowić przestrzeń debaty publicznej i uznać zasadę egalitaryzmu. Następnie zorganizować tak gospodarkę, aby ona spełniała rolę, do której człowiek ją wynalazł. Służenia społeczeństwu. Jeśli z tym problemem nie uporamy się intelektualnie, czeka nas najpierw system totalitarny a potem znów przelew krwi.

Zastosowanie egalitarnych zasad na terenie kraju, siłą rzeczy prowadzi do demokracji, które to zasady zastosowane między różnymi krajami prowadzą nas do uniwersalnych praw ludzkich.

Szerokie spektrum wolnych i swobodnych wypowiedzi jest esencją demokracji i niezbędnym elementem prowadzącym do zabezpieczenia pokoju społecznego.
Spektrum te niestety jest nam coraz bardziej zawężane i zbieżne do jedynej „prawdy”, tej systemowej, która coraz bardziej przypomina mi „prawdę” faszystowską.

Ein EU Volk, ein EU Reich, ein EU Führer, eine EU Meinung.

Kto w dzisiejszej EU nie uzna tej zasady, ten ma nielekko w życiu i musi się liczyć z gospodarczym wykluczeniem ze społeczeństwa, czego doświadczyło już wielu naukowców i publicystów, którzy nie zaaranżowali się z tym systemem.

Nie mamy innej alternatywy jak demokracja, jeśli przyszłość ma być pokojowa i cywilizacja ma utrzymać zasady humanitaryzmu.