O tym jak polityka oszukuje społeczeństwo wmawiając mu, że należy zmienić swoją mobilność z auta na paliwa płynna, na auto elektryczne

Auto elektryczne jest dokładnie jak pandemia, są to decyzje ściśle polityczne pozbawione racjonalnych naukowych przesłanek i szkodliwe dla naszego środowiska naturalnego i dla społeczeństwa. Decyzje te przyczyniają się do degradacji środowiska naturalnego i niszczenia naszego zdrowia.

Umieściłem na Telegramie króciutki filmik pokazujący wydzielaną emisję CO2 przy produkcji samochodu elektrycznego i na paliwa płynne. Wkleiłem tam polską ścieżkę dźwiękową.

https://t.me/emigrant19/470

Do tego problemu dochodzi kwestia emisji spalin.

Tylko idiota myśli, że e-auto nie emituje spalin.

Emituje i to niemało, rura wydechowa e-auta znajduje się tylko w miejscu gdzie produkowany jest prąd elektryczny. Tylko po to, aby dostarczyć prąd elektryczny do kontaktu, z którego ładujemy e-auto, na jednym kilometrze linii przesyłowej mamy straty energii w postaci ciepła w granicach ponad 700 W.

Politycy dalej, jak wcześniej, są na usługach korporacji, a nie pracują dla dobra społeczeństwa i dobra środowiska naturalnego.

Walka, jaką prowadzą politycy dla dobra środowiska naturalnego i ogólnego interesu społecznego, jest niczym innym jak fikcją zbudowaną na konstrukcji kłamstw.

Przy analizie naukowcy wyszli z założenia, że bateria e-auta wytrzyma ten czas potrzebny do wyrównania strat powstałych przy produkcji, co jak wiadomo jest niemożliwe. Doświadczenie, a więc praktyka potwierdza to.

Poza granicami miast zachodnich, jak np. Paryż, są cmentarzyska e-samochodów, których bateria siadła znacznie wcześniej i zakup nowej jest nieopłacalny. Niestety koszty neutralizacji tych samochodów są tak duże, że rdzewieją one i mogą być dla środowiska bombą z opóźnionym zapłonem.

Uzupełnienie:



Pomimo tego, że Polska ma znacznie większe zasoby węgla brunatnego jak Niemcy, większe o sześć razy, wydobywa mniej jak 50% tego węgla.